Wrzesień 2012r.
- Samolot do Los Angeles odlatuje za 20 min. Wszystkich
pasażerów prosimy o skierowanie się do bramki nr. 34.
Emily i Kath razem z innymi osobami lecącymi do ”miasta
aniołów” wstały i udały się podanym kierunku. Już za kilkanaście godzin miały
dolecieć do celu i zacząć nowy rozdział w swoim życiu. Szczególnie Emily miała
kilka spraw, a raczej osób, o których szybko chciała zapomnieć.
Samolot wystartował bez żadnego opóźnienia i miał być
punktualnie na lotnisku. Dziewczyny bardzo się ucieszyły, ponieważ nie mogły
się już doczekać, aż spełni się jedno z ich największych marzeń. Czekały na tą
chwilę odkąd pamiętały.
Ponieważ wylatywały w nocy i były bardzo zmęczone od razu
zasnęły w wygodnych fotelach. Kath śniła o przygodach, które czekają je w Los
Angeles. Emily natomiast we śnie wróciła do chwili, którą chyba zapamięta do
końca swojego życia. Jak wszystkie jej ostatnie sny, ten też był o NIM. O
osobie, o której jak najszybciej chciała zapomnieć.
Interesujący początek :D Wpadłam na twojego bloga przez zamówienie, które złożyłaś na szablonownicy, bo kiedy zobaczyłam coś o Zaynie od razu postanowiłam tu wpaść.
OdpowiedzUsuńRaczej niewiele możemy się dowiedzieć z prologu więc mój komentarz nie będzie długi, ale zastanawia mnie dlaczego dziewczyny chcą zacząć nowy rozdział w swoim życiu i co wydarzy się w Los Angeles.
Poinformujesz mnie o nowych rozdziałach? Będę wdzięczna, a przy okazji zapraszam do przeczytania i skomentowania mojego opowiadania o Louisie :)
♦ forgiveness-fanfiction.blogspot.com ♦
Pozdrawiam!
Jasne :) Już zabieram się za czytanie :)
Usuń